Z deszczu pod rynnę. Pseudorozwiązanie

ARTYKUŁY » Artykuły »  Z deszczu pod rynnę. Pseudorozwiązanie

Z deszczu pod rynnę. Pseudorozwiązanie

Na podpis Prezydenta czeka ustawa, która zmienia termin wyborów samorządowych. Jest ona odpowiedzią na szereg problemów, jakie zgłaszane były w debacie publicznej od dłuższego czasu. Niestety, jest ona odpowiedzią zupełnie nieadekwatną. Na podstawie trafnie opisanej diagnozy podjęto kroki, które nie rozwiązują problemów, lecz odsuwają je o pół roku – pisze w komentarzu dla forumIdei dr hab. Jarosław Flis.
 
PRZECZYTAJ KOMENTARZ

Autor analizy podkreśla, że kosztem tego pseudorozwiązania – jak określa prof. Flis przełożenie terminu wyborów samorządowych – jest kolejne podważenie wiary w stabilność prawa, w szczególności wyborczego. Jest nim także dodatkowe pół roku rządów tych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, którzy nie sprawdzają się na swoich stanowiskach i których wyborcy chcieliby zmienić na kogoś innego. Koszty tej sytuacji są ponoszone, mimo braku istotnych zysków z całej operacji, przynajmniej z punktu widzenia dobra wspólnego.

W maju 2022 roku Fundacja Batorego opublikowała opracowanie wskazujące na szereg problemów i napięć, będących konsekwencją nałożenia się konkretnych możliwych terminów wyborów parlamentarnych i samorządowych w roku 2023 a we wrześniu 2022 roku opublikowała Stanowisko Zespołu Ekspertów Wyborczych oraz Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego w sprawie zmiany terminu wyborów samorządowych. Można by zatem wyrazić zadowolenie z faktu, że ustawodawca zareagował i podjął kroki celem rozwiązania zgłaszanych problemów. Jednak tworzona przez nową ustawę sytuacja sprawia, że identyczne argumenty mogłyby być wykorzystane jako uzasadnienie ustawy przesuwającej wybory samorządowe o kolejne pół roku.

Ramy i kolizje

Autor wskazuje na wady ram czasowych wskazanych przez ustawodawcę w ustawie (31 marca-23 kwietnia 2024) podkreślając jednocześnie, że najważniejszą kolizją przegłosowanego kalendarza wyborczego jest ta wynikająca z bliskości wyborów europejskich – kampanie wyborcze w obu wyborach nieuchronnie się nałożą, co prowadzić będzie do problemów dotyczących:

1. zmniejszenia frekwencji,

2. wpływu na sytuację kandydatów, chcących skorzystać z biernego prawa wyborczego w obu wyborach,

3. chaosu informacyjnego z perspektywy wyborców,

4. nieskuteczności ciszy wyborczej,

5. trudności w rozliczeniu finansowym podwójnych kandydatur,

6. trudności organizacyjnych po stronie administracji (powoływanie Obwodowych Komisji Wyborczych, rejestracja komitetów i kandydatów, terminowy druk kart do głosowania, przechowywanie dokumentów przez gminy, zapewnienie tablic informacyjnych i miejsc na plakaty),

7. rozpatrywania protestów wyborczych.


Podsumowując: na żadnym z pól wymienionych w uzasadnieniu ustawy nie następuje radykalna poprawa – nie znikają wyszczególnione tam zasadnicze problemy.

Rozwiązanie

Według dr hab. Jarosława Flisa zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby nieznaczne skrócenie kadencji Sejmu i przeprowadzenie wyborów parlamentarnych w czerwcu 2023 roku. Wtedy wybory samorządowe mogłyby się odbyć w obowiązującym obecnie terminie. Odstępy pomiędzy wyborami pozwoliłyby rozwiązać wymienione problemy, natomiast nie generowałyby nowych. To jednak wymaga zawetowania procedowanej ustawy przez Prezydenta Rzeczypospolitej – podkreśla autor.

Jarosław Flis – socjolog, dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładowca na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Komentator polityczny. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Członek Zespołu Ekspertów Wyborczych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.